Czy wychodzenie z własnej strefy komfortu może mieć skutki uboczne?

Czy wychodzenie z własnej strefy komfortu może mieć skutki uboczne?

W zasadzie odpowiedź na to pytanie jest krótka: TAK!! Jednakże warto się nad tym trochę dłużej pochylić, gdyż w tym wypadku pojęcie skutków ubocznych wcale nie musi mieć znaczenia pejoratywnego. 

Zacznijmy od tego, co to jest strefa komfortu?

To taki „bezpieczny stan”, w którym żyjemy z dnia na dzień, nie wprowadzając do niego żadnych zmian. Możemy sobie ją również wyobrazić jako bezpieczny teren, którego ograniczają jedynie nasze lęki i właśnie ze względu na nie, nie jesteśmy w stanie wychodzić poza ten obszar. Lęki, są aż tak determinujące, iż zostajemy cały czas w tym samym miejscu. 

Strefa komfortu może dotyczyć różnych dziedzin naszego życia: zawodowego, prywatnego, pasji, rodzinnego, zdrowotnego, itd…

Dlaczego warto zatem opuścić swój bezpieczny teren, skoro jest bezpieczny?

Myślę, że większość z Was już zna na to odpowiedź. Warto, gdyż tylko nieznane może nas czegoś nauczyć i pozwolić dowiedzieć się czegoś nowego o sobie. W tym miejscu można by znowu postawić pytanie: czy człowiek musi się cały czas rozwijać? Oczywiście, że nie musi ale wg mnie i moich obserwacji warto. Rodzimy się i zostajemy wychowani według pewnych schematów, zostajemy wręcz zaprogramowani przez osoby, które nas wychowują, dla naszego dobra i z miłości do nas.  Ale czy te wszystkie programy są nasze, czy są spójne z naszym wnętrzem. Nie zawsze i nie wszystkie, duża część z nich nie jest „kompatybilna” z naszą naturą. Dopiero eksploracja samego siebie, odkrywanie własnego wnętrza daje nam szansę na rozpoznanie tego co jest spójne z naszą osobowością. 

I tym samym dobrnęliśmy do odpowiedzi na pytanie, czy wychodzenie ze strefy komfortu ma skutki uboczne? Tak ma i zdecydowanie tymi skutkami są: lepsze poznanie siebie, lepsze rozumienie własnych potrzeb, zdobycie nowych kompetencji i umiejętności pomimo czasem długiej i trudnej drogi zwłaszcza na początku. Dzięki temu zwiększają nam się szanse na życie w zgodzie z własną naturą, poza schematami, które nie są nasze. Taki stan jest natomiast bardzo przydatny kiedy w naszym życiu pojawiają się sytuacje wyzwaniowe. Każdy z nas na bazie własnych doświadczeń przyzna, iż naszemu codziennemu życiu towarzyszy ciągła zmiana. Czasami nie są to wcale łatwe wyzwania, które stają na naszej drodze codzienności. Aby je łatwiej  można było pokonać i dostrzec w nich szanse lub korzyści dla siebie w postaci kolejnej lekcji, dobrze jest nie stać w miejscu i podjąć działanie.

Ja osobiście bardzo polecam wychodzenie ze strefy komfortu, pokonywanie własnych barier, a także pracę z własnymi lękami czy obecnie panującymi stereotypami. Z całą pewnością praca z własnymi lękami może brzmieć jak bardzo duże i trudne przedsięwzięcie, nie mniej jednak bardzo często okazuje się, że nie mamy logicznych podstaw aby się bać i wystarczy szczera wycieczka w głąb siebie aby znaleźć przyczynę czy przyczyny i  kolejno je eliminować. 

Zachęcam Was zatem do działania, do opuszczania stref komfortu a w rezultacie  do cieszenia się z efektów i pozytywnych zmian jakie dzięki temu mogą nastąpić w naszym życiu.