Ból mądrości Pracy CiAłA CZŁOWIEKA

Ból i Refleksologia

Myśląc o tym co znaczy dla mnie ból doszłam do wniosku, że ja z nim jestem zaprzyjaźniona, potrafię go czuć, wiem który daje mi przyjemność, który może być uciążliwy, a co najważniejsze czuję i rozumiem jego wartość dla zdrowia mojego ciała.

Przyszedł mi pomysł do głowy, że zapytam o ten ból szerokie grono znajomych (klienci, uczący się refleksolodzy, koleżanki „naturopatki”, znajomi z przeszłości korporacyjnej).

Zadałam jedno pytanie wysyłając je komunikatorami tekstowymi: Z czym kojarzy ci się ból i czym dla ciebie jest? Odpowiedzi przychodziły natychmiast, były spontaniczne. Od części osób nic nie dostałam, część się dopytywała a po co, ale też nie odpowiedzieli – może dla nich był to temat zbyt trudny, zbyt bolesny, intymny, może nieważny.

To co do mnie dotarło było lekkim zaskoczeniem, zwłaszcza jak przypisywałam odpowiedź do osoby.

Dla części z nich ból jest czymś nieprzyjemnym, cierpieniem, które ogranicza i nie pozwala robić tego co się chce. Ból kojarzy się im z utratą radości z życia, strachem o zdrowie i życie. Byli tacy co w bólu widzieli zmęczenie, a nawet wyczerpanie. Dla nich ból to treningi i duży wysiłek fizyczny. Niektórzy ból czuli jako coś do przezwyciężenia, a dla innych to bezradność i bezsilność, to strach i lęki, to płacz ciała.

Dostałam też poetycką odpowiedź, że ból to sztorm, burza, który przychodzi nagle, trudny do opanowania i wkradając się do umysłu osłabia ciało i ducha.

Były też inne skojarzenia: ból to informacja z ciała, to komunikat że to co robię nie służy mojemu ciału i powinnam się sobie przyjrzeć i zwrócić na to uwagę co mogło ten ból wywołać. Dla niektórych osób ból to wołanie o pomoc, krzyk z ciała, prośba o zwrócenie na siebie uwagi, o opiekę i zadbanie o siebie i swoje ciało. Ktoś określił ból jako brak lub zaburzenia przepływu energii spowodowane przeżyciami, niekoniecznie traumatycznymi, codzienną reakcją emocjonalną naszego ciała.

To jasno pokazuje że ból to coś bardzo subiektywnego, co każdy z nas czuje i rozumie inaczej.

Jak doświadczamy bólu, co dzieje się w naszym mózgu podczas bólu? Naukowcy z Harwardu odkryli że istnieją dwa aspekty bólu. Fizyczne odczucie w postaci mrowienia czy pieczenia oraz drugi aspekt to nasza reakcja w stylu nie podoba mi się to, niech to się skończy, dlaczego ja, dlaczego mnie. Te dwa aspekty zachodzą w dwóch różnych częściach mózgu są od siebie niezależne. Co może tłumaczyć, że dwie osoby mogą różnie reagować na te same fizyczne odczucia. Uważność pozwala nam zwrócić uwagę na fizyczne uczucia w danej chwili bez oceniania ich. Osoby z aktywną częścią kontrolującą mózgu znacznie mocniej odczuwają ból niż osoby z aktywną częścią emocjonalną mózgu.

Na ból można popatrzeć również z innej perspektywy i wyodrębnić ból fizyczny oraz ból emocjonalny. Ból fizyczny rozumiem jako ból uszkodzenia tkanek, wywołany urazem, uciskiem czy przecięciem tkanek np. podczas operacji. Ból emocjonalny to cierpienie duszy odczuwane w głowie, ale jego rozległość czy głębokość bywa znacznie większa i może sięgać głęboko w nasze ciało czasami wkraczając do naszego serca dając uczucie rozrywania go. Kiedy cierpimy mamy poczucie izolacji, wydaje nam się że cały świat idzie do przodu, tylko nie my.

Pracując jako refleksolog bardzo często spotykam się z bólem i cierpieniem moich klientów. Wielu z nich decyduje się na wizytę u refleksologa bo ból i niedomagania ciała nie znalazły rozwiązania w innych obszarach i dziedzinach medycyny.

Dla mnie jako refleksologa ból w ciele to sygnał ostrzegawczy, to reakcja obronna ciała na przeciążenia lub urazy zarówno fizyczne jak i psychiczne. Ból to drogowskaz, który wskazuje kierunek poszukiwania źródła bólu czy przyczyny niedomagania organizmu. To ból daje nam znać, że dzieje się coś niewłaściwego w naszym ciele, że doszło do zaburzenia pracy organów, że nie ma właściwej komunikacji pomiędzy gruczołami wewnętrznego wydzielania, że zaburzona jest praca układu spontanicznego uzdrawiania. To komunikat czym należy się zająć, zaopiekować. Ból jest jak posłaniec z drogocenną wiadomością. Zabijanie posłańca i ignorowanie przekazywanej przez niego wiadomości to maskowanie prawdziwej przyczyny bólu. Taką rolę odgrywają środki przeciwbólowe, dając fałszywy komunikat do naszego mózgu, że dany niedomagający obszar jest już w pełni sprawny. To tak naprawdę zagrożenie dla nas i naszego ciała. Ból w pewnym sensie unieruchamia. Dlaczego? Bo doszło do urazu, czy napięcia i to „unieruchomienie” w postaci bólu jest komunikatem gdzie wspomóc nasze ciało w regeneracji. Jeśli tego nie robimy tylko maskujemy ból to i niszczymy naturalne unieruchomienie jako reakcje obronną organizmu. To tak jakby nadal szarpać za złamaną gałązkę drzewa licząc że się nie złamie, bo nie czuje.

Dla mnie ból to też szansa na rozwój, możliwość nowego spojrzenia, Ból, zwłaszcza emocjonalny bywa jak strefa dyskomfortu. Dla mnie każde takie spotkanie powoduje że szukam nowej drogi, nowych możliwości, które bywają znacznie trudniejsze do odkrycia gdy nie jesteśmy przymuszeni do wychodzenia ze stref komfortu.

Stopy i ręce to miniatura ciała człowieka. Dlatego dla mnie jako refleksologa ból w ciele ma zawsze swoje odbicie w stopach, rękach. To tylko kwestia właściwego poszukania. Potrzebna jest wiedza, doświadczenie ale także spryt, intuicja i wola ulżenia w cierpieniu drugiego człowieka. Takie podpowiedzi nadają kierunek moim poszukiwaniom. Oczywiście uwzględniam czytanie stopy, mądrość refleksów bezpośrednich odpowiadających, równoległych, teorie strefową. Ale to nie wszystko, baczna obserwacja, aktywne słuchanie klienta, aktywna współpraca z nim podczas zabiegu. Jego uważność na odczucia płynące z jego ciała są dla mnie jak podpowiedzi w którą stronę skręcić, gdzie przystanąć, a gdzie pozostać dłużej. Podczas zabiegu. to wszystko razem nadaje kierunek pracy moim dłoniom Stosuje różne techniki od relaksacyjnych i wyciszających po głębokie i mocne wejścia. Nie zapominam o nadnerczach, to one są idealnym bo harmonijnym i naturalnym płynącym z ciała środkiem przeciwbólowym. Wspieram się też pracą z oddechem, który pomaga mi wyznaczyć ścieżki dla mojej pracy z bólem klienta.

Pozostaje wtedy pytanie co z bólem podczas takich zabiegów?

Jeśli coś niedomaga, coś jest zablokowane, coś boli w ciele to i stopy czy ręce to pokażą i tam najczęściej ten ból bywa silny. Jego siła czy moc uzdrawiania jest ogromna i co najważniejsze odczuwana tylko w momencie pracy w danym bolesnym miejscu. Jest krótkotrwała i przewidująca. Jeśli nasz klient jest  na niego przygotowany i rozumie istotę tego bólu, on staje się dla niego mniej odczuwalny .Jest jego sprzymierzeńcem i łatwiej sobie z nim radzi.

Każdy z nas ma różny próg odczuwania dotyku, jego siły a co za tym idzie i bólu. Ludzie są skrajnie różni jedni prawie nie czuli inni nadwrażliwi. Kto decyduje o sile mojego wejścia, ten kto siedzi na fotelu. To klient ustala granice a ja jej nie przekraczam. Zawsze pytam czy mogę? To tak naprawdę ciało klienta ustala do jakiego poziomu mogę pracować. Bacznie obserwuję twarz klienta, to co się na tej twarzy rysuje, patrzę jak całe ciało reaguje. Pracuje tak intensywnie na ile klient mi pozwoli, na ile pozwoli jego wrażliwość na dotyk i odczuwanie bólu. Refleksolog to czujny obserwator, który prowadzi swoje obserwacje już w momencie kiedy klient wchodzi do gabinetu.

Zmiana podejścia do bólu, zmiana relacji z nim, przestanie się mu opierać, bo to wzmaga jeszcze stres, czasami pozwala dostrzec jak zmienia się sama struktura bólu. O tych aspektach tez warto z klientem porozmawiać.

Zawsze też pamiętam że jeśli dany obszar jest silnie bolesny to mogę poszukać miejsca które mu będzie odpowiadać i sprawi że ten ból osłabnie i będę mogła swobodniej pracować. Często jest to przeciwna stopa, ale też często sięgam do ręki. Stopniowe rozpracowywanie okolic bolącego refleksu i stopniowe wchodzenie w centrum bólu, czy praca na obu stopach jednocześnie lub naprzemiennie będzie mieć działanie łagodzące.

 Jak ten ból jest odczuwany?

Bywa ostry, kłujący i przeszywający. Z nim pracuję ostrożnie, jest niemiły w odczuciach. Ale i bywa tak że słyszę od klientów, że boli wychodząc i proszą o więcej. Czują ból jako przyjemne uwolnienie jakby odchodziło ze nich wszystko to co im nie służyło. Czują jak mój ucisk zabiera z ich ciała ból i dyskomfort. Ja ten ból też lubię najbardziej zarówno jako refleksolog ale i klient.

Dobra praktyka to informacja, że może zaboleć, że wejdę głębiej. To sprawia że jak jesteśmy na coś przygotowani to lżej to odczuwamy. Napięcie i ból w stopie można też stonować. Technika punktów spustowych, czyli wejdź i przytrzymaj, ból po pewnym czasie odchodzi samoistnie. Kluczowy jest tylko odpowiedni nacisk taki akceptowalny przez naszego klienta. To dobre techniki aby osiągnąć więcej mniejszym kosztem.

Czy stopy bolą? tak mają w sobie bolące miejsca, które są odzwierciedleniem samopoczucia naszego ciała. Czy stopy bywają bezbolesne? Tak kiedy nasze ciało jest w pełni zbalansowane. Bywa i tak, że nie bolą, bo nasze ciało jest tak zablokowane że już nic nie czuje – to są najtrudniejsze przypadki. Ja wtedy uruchamiam zabiegi na twarzy i głowie. Po kilku takich zabiegach stopy zaczynają się odblokowywać, klient zaczyna czuć i praca z stopami zaczyna przynosić efekty w dobrej pracy ciała.

Czy mam klientów których nic lub prawie nic nie boli a oni czują dobrostan?

Tak nielicznych, ale mam takich, dbają o swoje ciało w różnych obszarach. Refleksologie traktują jako codzienne wsparcie w drodze do zdrowia. Pracując systematycznie na swoich rękach, dbając o oddychanie, odżywianie, ruch, pracę z ciałem i emocjami. Refleksologia jest dla nich jak codzienna higiena, a zabiegi u mnie spajają tą dobrą drogę do zdrowia. Traktuj ból jako sprzymierzeńca i przyjaciela.

Leave a Reply

Your email address will not be published.