Chociaż na ogół uważa się , że inteligencja (energia mentalna), jest ważniejsza niż energia emocjonalna, to dla mnie ta druga jest prawdziwym motorem dla ludzkiego ciała, umysłu i duszy. To miłość bezwarunkowa potrafi zawsze nam przebaczać. Nasze serce stworzone jest do tego, aby wyrażać piękno, okazywać współczucie, wybaczać i kochać. Czy rodzimy się wypełnieni miłością, dla mnie nie, uczymy się jej przez całe życie. Miłość zarówno silnie nas pociąga jak i przeraża. Motywuje nas, kontroluje, inspiruje, uzdrawia i niszczy. Każde z życiowych wyzwań to pewnego rodzaju miłość.
To jak potrafimy skupić się na reakcjach na własne myśli, idee, postawy i inspiracje ale także na tym jak zaspakajamy swoje potrzeby uczuciowe ma wpływ na kształtowanie zdrowych relacji z innymi ludźmi. Strach przed samotnością, zaangażowaniem się i „podążaniem za głosem serca”, lęk przed utratą może wywoływać w nas zazdrość, rozgoryczenie, złość czy nienawiść, ale także niezdolność wybaczania innym i sobie, wszystko to powoduje, że nasze ciało traci energię.
To schemat „ zranionego dziecka” tkwiący w każdym z nas, wzorzec bolesnych wspomnień, negatywnych postaw i dysfunkcyjnych wyobrażeń o sobie. Jako dorośli możemy nadal działać w obrębie tych schematów – strach przed porzuceniem może przybrać formę zazdrości. Negatywny wizerunek własny ukształtowany w dzieciństwie może stać się przyczyną lęku przed porażką, ale również przyczyną anoreksji, otyłości czy uzależnienia. Schematy te mogą niszczyć nasze związki emocjonalne, życie prywatne, zawodowe oraz zdrowie. Pokochanie siebie zaczyna się od konfrontacji z „zranionym dzieckiem”, zagojenia ran, zerwania z przeszłością. Oddając energię swoim zranieniom, z trudem wyrywamy się spod ich negatywnego wpływu.
Miłość , wybaczanie, współodczuwanie, natchnienie, nadzieja, ufność to wszystko daje nam zdolność uzdrawiania nie tylko siebie ale i innych. Jest takie powiedzenie „Jeśli nie umiesz kochać siebie, nie umiesz kochać innych”. Kochanie siebie to nie kupowanie sobie różnych rzeczy czy organizowanie niezwykłych wakacji. Nagradzanie siebie to zaspakajanie potrzeb fizycznych, często by okazać sobie akceptacje. Taka nagroda sprawia nam radość ale czyż nie bywa zagłuszaniem swoich głębszych emocji naszego serca. Kochanie siebie to nie egoizm, to odwaga słuchać siebie, słuchać wskazówek emocjonalnych i duchowych własnego serca.
Uwalniając się od emocjonalnego cierpienia, rezygnując z dociekań – dlaczego coś się mnie przydarzyło? możemy osiągnąć spokój. Aby ten stan osiągnąć potrzebne jest „puszczenie w niepamięć” i dopuszczenie do siebie energii wybaczania i zrezygnowanie z naszej ludzkiej potrzeby sprawiedliwości.
Kiedy wkroczymy do wnętrza własnego serca możemy pozostawić stare schematy myślenia. To nowa i trudna droga w kierunku poznania siebie. Odpowiadamy sobie na pytania: Co lubię? Co kocham? Czego potrzebuje by zachować równowagę ? Co czyni mnie szczęśliwym? Jakie są moje zalety? Czy mogę na sobie polegać? Co sprawia mi przyjemność? Dlaczego zajmuje się tym a nie czym innym? Czy jestem na tylko silny aby zbliżyć się do drugiego człowieka i zarazem szanować własne potrzeby emocjonalne?